Rękodzieło w sferze seksu. Czy masturbacja uzależnia?
Randka z rączką, jak można żartobliwie nazwać masturbację, to lubiany rytuał kobiet i mężczyzn. Szczególnie mężczyźni upodobali sobie częste zaspokajanie potrzeb seksualnych na osobności. Panowie korzystają głównie z dłoni, panie często wybierają do pomocy dodatkowe gadżety. A czy można się uzależnić od masturbacji ?
Masturbacja u Panów, a czasem i Pań
Mimo iż do samozadowolenia doprowadzają się zarówno panowie, jak i pleć piękna, to jednak więcej o niej mówi się w kontekście mężczyzn. Statystycznie oni to robią częściej i póki jest to w granicach rozsądku, trzeba to zaakceptować. Zwłaszcza w świecie łatwego dostępu do pornografii czy wszechobecnego eksponowania kobiecego seksapilu.
Co do liczb, u panów masturbować może się grubo ponad 90%, u pań podaje się w okolicach 74%. A w Polsce? Przyznaje się zaledwie co czwarta dama i ponad 47% dżentelmenów, ale u nas seks to wciąż dla wielu temat tabu. Przejdźmy jednak do konkretów.
Zalety akcji dłonią i gadżetem
Najważniejszą cechą masturbacji jest rozładowanie napięcia seksualnego. I nic w tym złego, nawet jeżeli posiadamy partnera/partnerkę. W końcu nie zawsze obie osoby mają na to ochotę, czas, siły i inne takie tam wymówki ze współczesnego świata.
W przypadku pań masturbacja pozwala im też lepiej poznać swoje ciało i odruchy seksualne, co może przełożyć się na późniejsze lepsze stosunki z mężczyznami. Panie też chętniej korzystają przy niej z gadżetów erotycznych. Mowa tutaj głównie o dildach czy wibratorach.
Jakie jeszcze zalety ma masturbacja, zwłaszcza dla panów? Zmniejsza stres, jest skuteczna do walki z przedwczesnym wytryskiem (stosowana odpowiednio wcześnie przed stosunkiem z kobietą), świetnie stymuluje układ odpornościowy, poprawia funkcjonowanie układu krążenia, a także czasem posłuży jako naturalny środek nasenny (panowie w końcu lubią po numerku smacznie zasnąć).
No i jeszcze jeden kluczowy czynnik. U facetów, których występowały często orgazmy (nawet i 5 tygodniowo), zwłaszcza w młodości, zmniejsza się ryzyko raka prostaty. Mogą one pochodzić zarówno z samej masturbacji, jak i klasycznego stosunku. W praktyce najlepiej chyba w opcji mieszanej.
Jakieś wady masturbacja też ma
Powiedzmy to na początku – masturbacja nie powoduje ślepoty, impotencji, nie wyczerpuje zasobu plemników czy nie skrzywia penisa. Naprawdę obrosła sporą liczbą mitów, które warto puścić w zapomnienie. Nie oznacza to jednak, że jest w 100% bezpieczna. Przesadzanie z masturbacją nie wyjdzie nam na zdrowie. Nadmierne samo zadowalanie się, może zacząć powodować problemy z uzyskiwaniem przyjemności z tradycyjnego seksu.
Narażeni na to mogą być szczególnie panowie, oglądający coraz mocniejsze porno, pełne wyidealizowanych kobiet, doskonale grających swoje role i próbujące abstrakcyjnych dla przeciętnej kobiety opcji i fetyszy seksualnych (seks analny, głębokie gardło, bdsm, itp.). Mówiąc kolokwialnie, łatwo się tutaj można rozjechać z rzeczywistością. Później słabsze bodźce w realnym seksie przestaną dawać satysfakcję. Gorszy seks to gorsze stosunki z partnerką i gorsze samopoczucie. Cała lawina negatywów.
Gdzie leży granica masturbacji?
Gdzie leży granica uzależnienia od masturbacji? Jest sztywna czy może bardziej to kwestia indywidualna? Co za dużo to niezdrowo. I ta złota maksyma pasuje tutaj idealnie, niczym poprawnie założona gumka na sprzęt. Chociaż do masturbacji nie jest potrzebna, to do seksu czasem już tak. A ten może stracić na jakości, gdy masturbacja była zbyt częsta.
Ale ile jest to za często? Codziennie, trzy razy dziennie, a może już co drugi/trzeci dzień? Nie jest to jasno określone. 15 do 20 miesięcznie pewnie nie będzie zbytnio szkodliwe, ale 30-40 już powinno być poważnym sygnałem ostrzegawczym.
Za uzależnienie można uznać sytuację, gdy sam seks już Ciebie nie zadowala i np. musisz niedługo po nim skorzystać jeszcze z ręki. Uzależnienie będzie też, gdy masturbacja zacznie przejmować kontrolę nad twoim życiem. Konieczność rozładowania napięcia seksualnego, będzie wymuszała na Tobie przerywanie codziennych czynności (i ryzyko kompromitacji) – pracy, zajęć w szkole czy na uczelni, a także je opóźniała – szybka akcja jeszcze przed wyjściem z domu.
Czym grozi uzależnienie od masturbacji?
Tym, o czym była mowa w jej wadach. Największą groźbą będzie problem z odczuwaniem przyjemności z seksu z partnerem/partnerką. Rosnące oczekiwania coraz bardziej wysublimowanych doznań podczas stosunku, mogą być nie do zaakceptowania dla drugiej osoby. I spięcia gotowe.
Jak sobie radzić?
Leku na uzależnienie od masturbacji nie ma. W tym przypadku jej ograniczenie to dobry początek. Złotej rady nikt na to nie ma, ale znalezienie sobie dodatkowych intensywnych zajęć zajmujących czas, może tutaj pomóc.
Drugim najpopularniejszym rozwiązaniem w tym przypadku jest wizyta u lekarza. Na dobry początek seksuolog wystarczy. Gdy jednak jego rady i zalecenie okażą się mało skuteczne, wtedy i nawet wizyta u psychologa może się opłacić.